Aktualnie znajdujesz się na:

Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

„Mój zespół jest nieobliczalny” - wywiad z trenerem II-ligowego zespołu siatkarzy MOS Wola, Krzysztofem Wójcikiem

O początku rozgrywek II ligi, o zwycięstwie z UKS-em Centrum Augustów i przygotowaniach do kolejnego ligowego spotkania opowiada szkoleniowiec wicelidera II ligi, zespołu siatkarzy MOS Wola, Krzysztof Wójcik.

 

„Mój zespół jest nieobliczalny”

O początku rozgrywek II ligi, o zwycięstwie z UKS-em Centrum Augustów i przygotowaniach do kolejnego ligowego spotkania opowiada szkoleniowiec wicelidera II ligi, zespołu siatkarzy MOS Wola, Krzysztof Wójcik.


 

Do tej pory zagraliście siedem kolejek. Dwukrotnie przegraliście, zaś resztę meczy zapisaliście jako wygrane. Chyba można to uznać za dobry start w rozgrywkach.

Dobry. Spodziewaliśmy się nie aż tak dobrego. Chcieliśmy być gdzieś w środku tej stawki. Na razie jesteśmy trochę ponad plan i zobaczymy jak będzie dalej. Mieliśmy mecz w Białymstoku, który mógł się potoczyć inaczej, bo prowadziliśmy w pierwszym secie bardzo wysoko, a później przegraliśmy zarówno pierwszą, jak i drugą partię, więc było nam już ciężej grać. Ale jak na razie mamy dobre wyniki.

Jednakże tracicie pojedyncze sety. Z czego to wynika? Z młodości zawodników?

Tak to sobie na razie tłumaczymy. Ten zespół gra niektóre sety idealnie, a za chwilę trochę gorzej. Oddajemy wysokie prowadzenia na przykład 23:19, czy 22:17 też nam się udało przegrać, więc brakuje nam jeszcze stabilnej gry przez całe spotkania.

Co zadecydowało o zwycięstwie nad zespołem z Augustowa? Co było waszą siłą przebicia?

Myślę, że zagrywka. Kluczowe akcje Pawła Sęka w serwisie, czy jeszcze innych chłopaków, zrobiły trochę szkody przeciwnikowi. Uważam, że to decydowało, że wygrywaliśmy te ważne akcje.

Nie jest tak, że czasem zawodnikom brakuje chłodnej głowy?

Czasami tak. Analizowaliśmy statystyki po meczu i pierwszy set zagraliśmy tylko z jednym błędem w ataku, a drugi już z dziesięcioma, więc mamy dziesięć razy więcej błędów w przeciągu dwudziestu minut. Chłopaki mają jeszcze trochę braków, które będziemy chcieli eliminować.

W sobotę czeka was mecz z Huraganem Międzyrzec. Jak nastawiacie się na tego przeciwnika?

Jak na każdego innego. Mój zespół jest nieobliczalny – nie zdziwię się jeśli wygramy tam 3:0, ale równie dobrze możemy trzy sety po walce przegrać, oddając prowadzenie.

Te dwa przegrane mecze były meczami na wyjeździe. Można te porażki tłumaczyć zmęczeniem po podróży?

W Białymstoku graliśmy na początku ligi, gdybyśmy pojechali tam w sobotę to wydaje mi się, że byśmy wygrali. Zdążyliśmy się już obyć z tą ligą, zawodnicy, którzy debiutowali już też się trochę ograli, więc jest to zespół w naszym zasięgu. W Hajnówce gra się bardzo trudno. To jest faworyt i ciężko było tam szukać punktów. Myślę, że w tym sezonie nikt tam nie wygra.

Mówi Pan, że to młodzi zawodnicy, ale czy Kuba Monkiewicz, czy Mateusz Kańczok, czy też Paweł Sęk zaliczają się już do tych, którzy tego doświadczenia siatkarskiego trochę zebrali.

Chłopaki wiele nam pomagają, bez tego byłoby nam ciężko. Cieszymy się, że Mateusz Kańczok po tej PlusLigowej przygodzie wrócił na studia i chce grać w II lidze. Zmienił pozycję, jest to dla niego nowa rzecz, próbujemy go trochę podszkolić i może za rok znów uda mu się wrócić do Plus Ligi już jako atakujący. Radzi sobie naprawdę bardzo dobrze. Paweł Sęk też gra na ataku, więc mamy z czego wybierać. Na boisku cały czas mamy trzech lub czterech juniorów i były mecze, że graliśmy nawet w pięciu juniorów, więc granie z seniorami, którzy już jakiś czas są w lidze jest wyzwaniem i dla nich na pewno przeżyciem. Wcale nie jest tak łatwo, ale radzimy sobie na razie i to mnie cieszy.

Czy drużynę stać na powtórzenie sukcesu i wygranie II ligi?

Na razie o tym nie myślimy. To młodzi zawodnicy, nie chcemy niczego im narzucać. Plan mamy jak co roku – utrzymać się w lidze, a co będzie to zobaczymy. Chcę, żeby Ci młodzi chłopcy się rozwijali, grali w siatkówkę coraz lepiej, żeby gdzieś zostali zauważeni i poszli do wyższych lig. A jak się uda być na wysokim miejscu to będzie sukces. Będziemy się bić o te punkty. Jeśli będą to miejsca 1-4 to dobrze, jeśli 5-6 to też, mam nadzieję, że nie będziemy grali o utrzymanie, bo to dla młodych zawodników jest presja, która może nam przeszkodzić. Ale jeśli teraz zagramy dobre spotkania, to miejsca 1- 4 są realne.


 

Rozmawiała : AS

Komentarz (0)

Dodaj komentarz
  • Brak komentarzy

Opcje strony

do góry