Kadeci także awansowali
Po drużynach juniorów i kadetek MOS Wola, także kadeci zakończyli rozgrywki grupowe i awansowali z I miejsca w grupie eliminacyjnej do finałów Mazowsza.
MOS Wola wygrał ten mecz 3:2 (23:25)(17:25)(25:19)(25:21)(15:13).
Nasz zespół przystąpił do meczu z wieloma chorymi lub tuż po chorobie zawodnikami, m.in wcale nie wyszedł na plac chory J.Fryłow, z chorobą grał K.Kostrzewa , nie grał przez dwa pierwsze sety,walczący z grypą Fabian Drzyzga...
Mecz ten, ważny dla obydwu drużyn, miał dwa oblicza. Najpierw dwa sety wygrali wołominianie. W pierwszym secie MOS Wola przez cały czas prowadził , by w końcówce zrobić kolejno sześć własnych błędów i przegrać seta 23:25. W drugim dominowali na boisku zawodnicy Stolarki i wyraźnie wygrali.
Dopiero od trzeciej partii MOS zaczął grać ambitniej i uważnie zaczął realizowac założenia taktyczne, co przyniosło skutek i trzy kolejne sety wygrał MOS Wola. Wynik ostatniego seta może sugerować bardzo wyrównaną walkę, ale to MOS Wola cały czas wyraźnie prowadził w V partii i dopiero w końcówce wołominianie zdobyli kilka punktów... na skutek błędów własnych MOS-u Wola.
Na marginesie tego spotkania warto kilka słów poświęcić sędziom, którzy w tegorocznych rozgrywkach kadetów, mówiąc delikatnie, spisują się słabo.
Na mecz Stolarki Wołomin z MOS Wola przybył tylko jeden sędzia (!!!). Może to i dobrze, bo lepiej jeden bardzo dobry, niż kilku słabych. Pan Zbigniew Kułak z Wołomina sam prowadził ten mecz , bez pomocniczego, bez liniowych i bez sekretarza ! A mimo to, mając tyle obowiązków jednocześnie , sędziował bardzo dobrze. Długi, prawie dwugodzinny mecz, wielce dramatyczny i trudny do sędziowania, pełen emocji i napięć, a mimo to nie było żadnych niedomówień, żadnych pretensji czy niewłaściwych zachowań. Po prostu zawodnicy grali w siatkówkę , walczyli, a pan sędzia świetnie sędziował. Wielkie brawa !!!