Porażka seniorów MOS Wola 1:3 w Hajnówce w meczu II ligi mężczyzn
Drużyna siatkarzy MOS Wola grająca w II lidze mężczyzn uległa 1:3 w Hajnówce miejscowemu Pronarowi. Nasza drużyna miała wielkie pretensje do pracy sędziów tego spotkania.
Oto relacja ze strony Strefy Siatkówki z meczu w Hajnówce:
Siatkarze z Hajnówki zostali wiceliderem grupy 3 II ligi mężczyzn po 10. kolejce spotkań. Podopieczni Pawła Blomberga w meczu na szczycie pokonali stołeczny MOS Wola 3:1. Goście sporo zastrzeżeń mieli do pracy sędziów, którzy prowadzili to spotkanie.
Warszawiacy podkreślają, że porażka poniesiona w Hajnówce nie bolałaby tak bardzo, gdyby MOS Wola Warszawa
Tymczasem w mecz zdecydowanie lepiej weszli miejscowi, którzy skutecznym serwisem odrzucili siatkarzy ze stolicy od siatki. Podopieczni Krzysztofa Wójcika
Już na początku trzeciej odsłony meczu beniaminek z Warszawy wypracował kilkupunktową przewagę (9:4, 15:11), którą utrzymywał do stanu 23:21. Podopieczni trenera Wójcika dwukrotnie pomylili się w ataku dzięki czemu hajnowianie odrobili straty (24:24). - W tym momencie do „akcji" wkroczyli sędziowie. Najpierw odgwizdali „podwójną" naszemu rozgrywającemu, a chwilę później identyczną piłkę „puścili" przeciwnikom i było po secie - mówią załamani zawodnicy MOS Wola Warszawa. Wydarzenia z trzeciego seta miały wpływ na postawę przyjezdnych w czwartej partii, którzy wciąż w głowach mieli sytuacje sprzed kilku minut. Przestój przeciwnika błyskawicznie wykorzystali spadkowicze z zaplecza ekstraklasy. Na skrzydle i na zagrywce nie do zatrzymania był Marek Wawrzyniak. Przyjmujący Pronaru wyprowadził miejscowych na siedmiopunktowe prowadzenie (18:11). Kiedy wydawało się, że wysoka przewaga hajnowian wystarczy na pokonanie MOS-u Wola do akcji włączyli się Alan Wasilewski i Witold Pawlewicz. Ich skuteczne serwisy doprowadziły do wyrównanej końcówki (19:17). - Wówczas ponownie dali o sobie znać sędziowie. Witek zdobył kolejnego asa, ale punkt został przyznany gospodarzom. I to nie koniec emocji, bo w tej partii miały miejsce jeszcze dwie „decyzje" arbitrów tych zawodów w tym ta z ostatniej akcja meczu, Wawrzyniak posłał piłkę w aut, ale sędziowie oczywiście widzieli coś innego! - relacjonują warszawiacy.
- Z jednej strony sami jesteśmy sobie winni. Przechodzące, czy setowe piłki po dobrych wystawach powinno się kończyć. Prowadząc 2:1 spokojnie ten mecz byśmy wygrali, tym bardziej, że nie jesteśmy zespołem gorszym od Hajnówki, Z drugiej strony czujemy się w bezczelny sposób oszukani. Jak wspomnieliśmy, sędziowie w kluczowych momentach podejmowali skandaliczne decyzje - mówią siatkarze MOS-u, którzy zwrócili również na iście stadionowe zachowanie miejscowych kibiców.
Pronar Hajnówka - MOS Wola Warszawa 3:1 (25:18, 20:25, 26:24, 25:22)
Składy zespołów:
Pronar: Sikorski, Narowski, Kuźnik, Ignaciuk, Zrajkowski, Wawrzyniak, Kulis (libero) oraz Grygorczyk, Małachowski i Piekarski
MOS Wola: Bartczak, Sutyniec, Nassalski, Pawlewicz, Schamlewski, Wasilewski, Strzeżek (libero) oraz Mazur, Kaczmarek i Skiepko