Aktualnie znajdujesz się na:

Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Juniorzy MOS Wola przegrali 2:3 z Metrem pierwszy mecz półfinałowy, po wielkich emocjach.

Wielkie emocje od początku do ostatniej piłki w meczu trwającym 2 godziny, dużo widzów, gorący doping, niesamowita walka - oto charakterystyka pierwszego meczu w półfinałach Mistrzostw Mazowsza juniorów. Niestety, juniorzy MOS Wola przegrali 2:3 z Metrem.

Wielkie emocje od początku do ostatniej piłki, w meczu trwającym 2 godziny, dużo widzów, gorący doping, niesamowita walka - oto charakterystyka pierwszego meczu w półfinałach Mistrzostw Mazowsza juniorów. Niestety, juniorzy MOS Wola , mimo że mieli piłki meczowe, przegrali 2:3 z Metrem. W piątek rewanż na Ursynowie

MOS Wola Warszawa - Metro Warszawa 2:3 (20:25)(25:23)(25:23)(14:25)(17:19)

Skład MOS Wola:
Urbański, Schamlewski, Grygorczyk, Nassalski, Behr Mateusz, Biernat, Guz (libero) oraz Trzciński, Nikonowicz, Dmowski, Behr Maciej

Metro Warszawa:
Gradowski, Poinc, Kupryjaniuk, Rudnicki, Majcherek, Obuchowicz, Olenderek (libero) oraz Kołodziejczyk, Karpiński.

Jak zwykle w meczach czołowych drużyn na Mazowszu w kategorii juniorów jest wiele emocji, walki i nerwów, ponieważ tylko dwa zespoły mogą awansować do Mistrzostw Polski. Nie inaczej jest w tym roku.

W pierwszym meczu półfinałowym mistrzostw Mazowsza juniorzy MOS Wola gościli siatkarzy Metra Warszawa w swojej hali przy ul. Rogalińskiej.
Dużo widzów, gorący doping , wielki bęben , piszczałki, trąbki i zaczyna się mecz. W pierwszej partii obydwa zespoły lekko zdenerwowane, ale Metro szybko objęło prowadzenie 4:1 i mimo, że później widzowie obserwowali długie fragmenty wyrównanej gry, to siatkarze z Ursynowa cały czas utrzymywali 2 - 4 punktową przewagę, a gospodarze cały czas gonili. W MOS-ie Wola wyraźnie brakowało kończącego ataku, szczególnie nie kończył ataków lider MOS-u ,Konrad Nassalski, który wyraźnie miał słabsze chwile. Jedynie kadet Tomek Urbański był największym zagrożeniem dla gości. Metro wygrało seta 25:20.

W drugim secie trawała bardzo wyrównana walka, często wynik był remisowy lub bardzo blisko remisu. Dopiero w samej końcówce MOS Wola wygrał 25:23.

W trzeciej partii , przy ogłuszającym dopingu kibiców, MOS Wola rozpoczął od dobrej gry i szybko objął prowadzenie 3:0, 10:3, 11:5, 14:9 . Trener Wojciech Szczucki wziął dwa czasy, ale przewaga MOS-u była dość wysoka. Metro grało słabiej i wydawało się ,że już nie będzie w stanie nawiązać walki, tymczasem nastąpiła dekoncentracja w szeregach gospodarzy i siatkarze z Ursynowa zaczęli odrabiać straty. Teraz trener Krzysztof Felczak musiał mobilizować swoich zawodników i brać przerwy , co czynił przy stanie 12:16 i 17:18. Mobilizacja w szeregach siatkarzy MOS-u Wola przyniosła efekt i gospodarze wygrali seta 25:23.

Czwarta partia należała zdecydowanie do gości. Tylko na początku przez kilka chwil trwała wyrównana walka, ale potem niepodzielnie panowali na placu siatkarze Metra, a MOS Wola seriami tracił punkty, często grając bardzo niedokładnie i po prostu źle. Set dla Metra 25:14 i o wszystkim miał rozstrzygnąć tie-break.

Piąty set był najlepszy w tym meczu. Oba zespoły bardzo się zmobilizowały i pokazały ogromną waleczność, wiele bardzo dobrych siatkarsko akcji, gdzie były udane ataki, świetne obrony i kontrataki. Publiczność miała co oglądać.
Przez cały czas trwała walka o każdy punkt. Kiedy Metro zaczęło uciekać nieznacznie z punktami trener Felczak brał kolejno dwa czasy przy 6:8 i 6:9, dokonywał zmian zawodników (sześć zmian) i w rezultacie doszło do dramatycznej końcówki. Było 13:13, potem przy stanie 14:15 trener Szczucki brał drugi czas. MOS Wola miał piłki meczowe, ale ostatecznie tą emocjonującą końcówkę wygrałi goście 19:17.

W piątek na Ursynowie mecz rewanżowy.

Komentarz (0)

Dodaj komentarz
  • Brak komentarzy

Opcje strony

do góry