Aktualnie znajdujesz się na:

Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Siatkarze MOS Wola Tramwaje Warszawskie w hali przy Rogalińskiej w czterech setach ulegli UKS Trójce Międzyrzec Podlaski.

Była to już trzecia z rzędu porażka podopiecznych trenera Krzysztofa Wójcika. W tabeli MOS z dorobkiem 9 punktów zajmuje szóstą pozycję.

Pierwszy set był bardzo wyrównany. Gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie po skutecznej kontrze Grzegorza Pacholczaka oraz ataku w aut Michała Gołębiowskiego. Goście wyrównali po ataku ze środka Michała Trąbki i bloku na Brianie Malangiewiczu (3:3). Od tego momentu bardzo długo trwała walka punkt za punkt. W drużynie MOSu bardzo skuteczni byli Pacholczak, Kamil Leliwa i Jakub Buczek. Goście często zdobywali punkty po zepsutych zagrywkach gospodarzy, własne akcje najczęściej kończyli atakami Tomasza Nowackiego, Patryka Sobieszczaka i Bartosza Jesienia. Zacięta walka trwała do stanu 20:20. Wtedy to dwukrotnie zapunktował ze środka Jesień i trener Wójcik interweniował, biorąc przerwę na żądanie. Po niej zapunktował Bartosz Gomułka, który chwilę później swoją zagrywkę posłał w siatkę. Nie pomógł wprowadzony na zagrywkę Paweł Sęk - on także zaserwował w siatkę. Goście zamknęli seta blokując Kajetana Iszczuka, który próbował przebijać źle przyjętą piłkę.

Początek drugiej partii należał do siatkarzy z Międzyrzeca, którzy skrzętnie wykorzystywali błędy gospodarzy. Remis 5:5 udało się osiągnąć dzięki pięknej akcji Grzegorza Pacholczaka, który dokładnie przyjął trudną piłkę i skończył atak, i następnej, w której Leliwa do spółki właśnie z Pacholczakiem zatrzymali atak gości. W kolejnych akcjach oglądaliśmy festiwal zepsutych zagrywek po obu stronach siatki. Niechlubną serię przerwał dopiero kapitan MOSu posyłając asa serwisowego (8:7). Niestety, po chwili Warszawianie popełnili serię błędów. Buczek uderzył w antenkę, Pacholczak z szóstej strefy w aut, do tego doszło nieporozumienie w obronie i blok na Gomułce (9:12). Trener Wójcik zdecydował się na dokonanie podwójnej zmiany - Gomułkę zastąpił Damian Gościański, a Iszczuka - Paweł Sęk. Był to dobry ruch, bo siatkarze ze stolicy zaczęli błyskawicznie odrabiać straty. Mocne zagrywki Sęka utrudniły przyjezdnym przyjęcie, a Gościański zagrał bardzo czujnie w bloku. Po autowym ataku Sobieszczaka i asie serwisowym Buczka MOS Wola Tramwaje Warszawskie wyszedł na prowadzenie 15:13. Siatkarze Trójki zmobilizowali się do walki i doprowadzili do remisu, a trener Wójcik dokonał zmian powrotnych. W kolejnych akcjach autorami punktów byli gospodarze - świetnie spisywał się na środku Leliwa, ale błędy dotknięcia siatki czy wystawy powiększały "dorobek" Międzyrzeca. W efekcie, podobnie jak w pierwszym secie, na tablicy wyników pojawił się wynik 20:20. W kolejnych akcjach bardzo dobra zagrywka Leliwy zmusiła przyjezdnych do popełnienia błędów. Punktowali też Sobieszczak i Gomułka (23:21). Niestety, błędy własne były tego dnia prawdziwą zmorą MOSu. Malangiewicz zagrał piłkę na stronie rywali, a Pacholczak najpierw został zablokowany, a następnie zaatakował w siatkę (24:26).

Od początku trzeciego seta na parkiecie oglądaliśmy Karola Kubisza, który pojawił się w miejsce Malangiewicza. Początek tej odsłony był wyrównany, MOS Wola wyszedł na dwupunktowe prowadzenie po dobrym ataku Gomułki i dotknięciu siatki przez rywali (7:5). Przewagę powiększył Leliwa asem serwisowym (10:7). Nowacki i Jan Niziński w kontrze błyskawicznie zmniejszyli straty, a po autowym ataku Buczka znów mieliśmy remis (11:11). Trener Wójcik sięgnął do kwadratu rezerwowych, na placu gry pojawił się Kamil Kubeł, a MOS znów odskoczył rywalom. Pacholczak zdobył punkt wybijając piłkę po bloku, a Gomułka zapunktował atakiem, blokiem wspólnie z Leliwą, wreszcie asem serwisowym (16:13). Po tej znakomitej serii o czas poprosił szkoleniowiec międzyrzeckiej Trójki, a jego zawodnicy szybko odrobili straty. O zwycięstwie w tym secie znów miała zadecydować końcówka. Tym razem to goście dwukrotnie pomylili się w ataku, a swoją szansę wykorzystał Pacholczak (25:23).

Sukcesu w trzeciej partii gospodarze nie potrafili przełożyć na dobrą grę w kolejnej odsłonie. Podopieczni trenera Marcina Śliwy szybko wyszli na prowadzenie 3:6, a szkoleniowiec gospodarzy musiał skorzystać z pierwszej przerwy. To nie zmieniło jednak obrazu gry, a kiedy w polu zagrywki stanął Gołębiowski przewaga gości jeszcze wzrosła. Trzy asy serwisowe spowodowały, że na tablicy świetlnej pojawił się wynik 8:14, a trener Wójcik poprosił o kolejną przerwę w grze. Niestety, nic już nie było w stanie wybić gości z uderzenia. Nie pomogły zmiany - w miejsce Buczka i Pacholczaka pojawili się Kubeł i Piotr Szlęzak - ani skończone ataki Gomułki czy Malangiewicza. Goście zagrali uważnie i skutecznie, utrzymując wysoką przewagę do końca meczu.

MOS WOLA TRAMWAJE WARSZAWSKIE - UKS TRÓJKA MIĘDZYRZEC PODLASKI 1:3 (22:25, 24:26, 25:23, 18:25)

MOS Wola: Kajetan Iszczuk, Bartosz Gomułka, Jakub Buczek, Grzegorz Pacholczak, Kamil Leliwa, Brian Malangiewicz oraz Dawid Bulira (L), Kamil Kubeł, Damian Gościński, Paweł Sęk, Karol Kubisz, Piotr Szlęzak.

#SilnaWola #goMOS #vaMOS #TramwajeWarszawskie #DHL #SportowaWarszawa

-----------------

Udział drużyny MOS Wola Tramwaje Warszawskie w rozgrywkach jest współfinansowany ze środków m.st. Warszawy w ramach programu "Sportowa Warszawa".

Komentarz (0)

Dodaj komentarz
  • Brak komentarzy

Opcje strony

do góry