Aktualnie znajdujesz się na:

Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Gazeta Wyborcza : "Złoci chłopcy z MOS Wola ..."

W "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł red. Łukasza Ceglińskiego pt. "Złoci chłopcy z MOS Wola". Autor pisze o dominacji MOS Wola w młodzieżowych mistrzostwach Polski i rozmawia z trenerem Krzysztofem Felczakiem.


Oto tekst artykułu z "Gazety Wyborczej" Stołecznej:

ZŁOCI CHŁOPCY Z  MOS WOLA...

Siatkarski MOS Wola od lat dominuje w młodzieżowych mistrzostwach Polski i od lat dostarcza zawodników zespołom ligowym, nie tylko w Polsce. W tym roku największym talentem w zespole złotych juniorów jest Fabian Drzyzga.


O 18-letnim rozgrywającym mówi się, że ma większy talent niż Paweł Zagumny. - Takie porównania zweryfikuje przyszłość, ale już teraz mogę powiedzieć, że to może być bardzo ważny chłopiec dla polskiej siatkówki - mówi trener MOS Wola Krzysztof Felczak.


Fabian Drzyzga jest synem Wojciecha, przez lata podstawowego zawodnika reprezentacji Polski. Urodził się w Bordeaux, kiedy ojciec występował w lidze francuskiej. Siatkówki uczył się w Olsztynie - ojciec był tam trenerem AZS. W końcu Fabian przeniósł się do MOS Wola. Przez rok grał w Metrze Warszawa i w obu klubach zdobywał medale młodzieżowych mistrzostw Polski.


Mierzy 196 cm, sporo jak na rozgrywającego i to duży atut. W kwietniu Fabian został najlepszym rozgrywającym mistrzostw Polski juniorów, w których jego zespół pokonał 3:2 Delic Pol Norwid Częstochowa. I to właśnie do Częstochowy przejdzie zapewne - ale będzie to już klub z PLS. MOS nie dostanie za wychowanka dużych pieniędzy. - Tak jak kilka lat temu za Arkadiusza Gołasia dostaniemy ok. 15 tys. zł. Takie stawki ustalił PZPS. To niskie kwoty w porównaniu ze środkami, jakie wkładamy w wyszkolenie zawodnika - mówi trener.


Gdyby MOS dostawał dużo za wszystkich wychowanków, którzy odchodzą do lepszych lig (MOS Wola ma drużynę seniorów w II lidze), mógłby być bogatym klubem. W ostatnim sezonie PLS Grzegorz Łomacz grał w Jastrzębskim Węglu, Bartosz Gawryszewski w Jadarze Radom, Michał Stępień w Delekcie Bydgoszcz, a Damian Wojtaszek w Politechnice Warszawa (do składu przebijał się także Janusz Gałązka). Wielu innych byłych graczy MOS Wola występowało w I albo II lidze.


Teraz propozycje z I ligi dostali także Patryk Strzeżek i Robert Iliński. Obaj mają po 199 cm wzrostu, ale pierwszy to atakujący, którego Felczak porównuje do Grzegorza Szymańskiego, a drugi jest środkowym. Obaj zostali najlepszymi zawodnikami mistrzostw Polski na swoich pozycjach.


MOS Wola przez ostatnią dekadę, w samej tylko kategorii juniorów, wywalczył siedem medali, w tym cztery złote. - Nasze szkolenie nie opiera się na ogromnej ilości godzin, tak jak np. w Częstochowie, gdzie zawodnicy trenują dwa razy więcej niż my - tłumaczy Felczak. - Ćwiczymy tyle, na ile pozwala szkoła chłopców i możliwości hali. Ale mamy ogromny zapał, wszyscy pracownicy klubu kochają swoją robotę - zaznacza Felczak.


MOS Wola ma zespół w II lidze, w którym ogrywają się i juniorzy, i kadeci. - W tym sezonie z 22 zawodników, którzy w nim zagrali, 13 to młodzieżowcy. Uczą się gry pod presją w wyrównanych meczach i nawet jeśli przegrywają końcówki, to zdobywają doświadczenie - mówi Felczak.


Na Woli liczą na przenosiny do Pruszkowa, czego chce także sponsor klubu BT Wózki. Prezes firmy Zbigniew Śliwiński to pasjonat siatkówki, który na bazie MOS chce zbudować siatkarski klub w Pruszkowie. - Mam wsparcie moralne władz miasta, a zanosi się, że będzie także wsparcie finansowe. Awans do PLS za trzy lata? To może być nasz cel - mówił Śliwiński kilka tygodni temu.


Siatkarze MOS Wola w tym sezonie rozegrali jeden z ligowych meczów w Pruszkowie, ale to nie hala Znicza, w której odbywają się przede wszystkim mecze koszykówki, ma być docelowym obiektem zespołu. - Za kilka miesięcy do użytku oddany zostanie tor kolarski. Ma wystarczająco wysoki dach i spełnia wymogi PLS - tłumaczy prezes BT Wózków.


- Bardzo chcemy grać w Pruszkowie, gdzie mielibyśmy własne zaplecze. Myślę, że to możliwe już w przyszłym sezonie - mówi Felczak.



źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

Komentarz (0)

Dodaj komentarz
  • Brak komentarzy

Opcje strony

do góry