Porażka siatkarzy UMKS MOS Wola w II lidze mężczyzn po niezłym meczu z Metrem na Ursynowie
W meczu II ligi mężczyzn nasz zespół, praktycznie w składzie juniorsko-kadeckim, przegrał po walce 1:3 z KS Metro w wyjazdowym meczu na Ursynowie. Nasza drużyna zagrała niezły mecz, ale to wystarczyło tylko na wygranie jednego seta z doświadczonym zespołem gospodarzy.
KS Metro Warszawa - UMKS MOS Wola Warszawa 3:1 (25:23)(29:31)(25:20)(25:20)
Skład MOS Wola:
Iszczuk, Gawrzydek, Malangiewicz, Bąk, Kaciczak, Pawlak, Drzazga (libero), Kowalczyk (libero) oraz Buczek, Szlęzak, Wachowicz, Powałka
W pierwszej partii od początku prowadzili siatkarze MOS Wola. Bardzo skutecznie grał atakujący Woli, Szymon Bąk. Po jego dwóch udanych atakach goście prowadzili 4:2. Gospodarze mieli kłopoty z przyjęciem zagrywki MOS-u Wola. As serwisowy Bąka dał prowadzenie Woli 6:3. Po punktowej zagrywce Ernesta Kaciczaka było 8:5 dla Woli. Gospodarzy jakby zaskoczyła bardzo skuteczna gra młodego zespołu gości, w którym na boisku było czterech lub pięciu juniorów i kadetów. Przy stanie 12:7 dla Woli trener gospodarzy Wojciech Szczucki poprosił o czas. Zaraz po przerwie skuteczny trójblok MOS-u w wykonaniu Malangiewicza, Gawrzydka i Bąka pozwolił gościom na prowadzenie sześcioma punktami, 13:7. Doświadczeni siatkarze Metra zaczęli jednak odrabiać straty. Asem serwisowym popisał się Dominik Zalewski, po bloku skutecznie atakował Paweł Szczepaniak i kiedy przewaga siatkarzy z Woli zmalała do 13:11 trener Krzysztof Wójcik poprosił o przerwę. Siatkarze gospodarzy zdołali wyrównać i na tablicy wyników był remis 15:15, a po chwili 16:16. Po wyrównanym okresie gry było 19:19. Dwa proste błędy zespołu z Woli i przy stanie 19:22 trener Wójcik wziął drugą przerwę. MOS Wola poderwał się do walki. Po skutecznym ataku ze środka kapitana Briana Malangiewicza był remis 23:23. Jednak w samej końcówce spokojniej zagrali gospodarze, udanie zaatakował Kopyść i Metro wygrało seta 25:23, wychodząc w sumie ze sporej opresji.
W drugim secie młody zespół MOS Wola podrażniony porażką w pierwszej partii znowu zaatakował ostro gospodarzy. Dwa udane bloki Malangiweicza i Piotra Pawlaka, trzy kolejne punkty zdobyte po atakach dobrze dysponowanego Szymona Bąka i prowadzenie Woli 10:5. Trener Szczucki wziął czas. Pomogło, bo Metro zaczęło odrabiać straty. Efektowny atak z krótkiej, udany trójblok gospodarzy i MOS prowadził już tylko 11:10. Trener Wójcik wziął przerwę, by zatrzymać dobrą grę miejscowych. Goście znowu zaczęli grać skuteczniej. Dwie efektowne przesunięte krótkie w wykonaniu Malangiewicza, udany atak Bąka i MOS prowadził 15:13. Potem po ataku ze środka w wykonaniu Pawlaka i mierzonym ataku po skosie w wykonaniu Gawrzydka, MOS Wola prowadził 18:16. Trener Szczucki poprosił o drugą przerwę. Zespół z Woli utrzymywał przewagę po ataku Pawlaka i efektownym podwójnym bloku. MOS prowadził 20:18. Po chwili dwa udane ataki w wykonaniu Pawła Szczepaniaka i Metro wyrównało na 20:20. Czas dla MOS-u. Rozpoczęła się bardzo dramatyczna i wyrównana końcówka, która rozgrzała publiczność. Remisy 22:22, 23:23, ostre wymiany i efektowne obrony. Po plasie atakującego Szymona Bąka i prowadzeniu 24:23 MOS Wola miał pierwszą piłkę setową, ale zawiodła asekuracja w obronie i Metro wyrównało na 24:24. Od tego momentu trwała wymiana silnych ciosów w wykonaniu atakujących obydwu zespołów. MOS Wola większość piłek wystawiał do Bąka, który wszystko kończył, a siatkarze Metra wierzyli Szczepaniakowi i on także się nie mylił. Ta wymiana trwała do stanu 29:29. Po silnym uderzeniu Bąka MOS Wola prowadził 30:29, a w rewanżu pomylił się Dominik Zalewski, zaatakował w aut i MOS Wola wygrał tego dramatycznego seta 31:29. Warto podkreślić bardzo dobrą grę, szczególnie w przyjęciu zagrywki libero MOS Wola, Szymona Drzazgi, który miał duży wkład w sukces zespołu z Woli.
Trzeci set dobrze rozpoczęli gospodarze, szybko objęli prowadzenie 4:1, po błędach gości i trener Krzysztof Wójcik wziął czas. Za moment mieliśmy festiwal ataków ze środka. W ten sposób kończyli ataki Malangiewicz i Pawlak z MOS-u oraz Kraśniewsk zdobywał punkty dla Metra. Dość długo trwała wymiana punkt za punkt, ale Metro utrzymywało dwupunktową przewagę. Kiedy gospodarze powiększyli przewagę po ataku Szczepaniaka na 15:10, trener Wójcik poprosił o przerwę. Goście próbowali zmniejszyć stratę punktów. Skutecznie kiwnął z drugiej piłki rozgrywający Kajetan Iszczuk, nadal imponował skutecznością Szymon Bąk i przewaga Metra była trzypunktowa 19:16, 20:17. W końcówce skuteczniejsi byli mądrze grający gospodarze. Ostatnią piłkę plasem zakończył Jan Kopyść i Metro wygrało 25:20.
W czwartym secie na początku gra była wyrównana. Przy stanie 5:5 trener Wójcik otrzymał żółtą kartkę za krytykowanie decyzji sędziowskich. Po udanym ataku z krótkiej w wykonaniu Pawaka i ataku z przechodzącej piłki przez Malangiewicza MOS Wola prowadził 10:7. Dzięki dużej skuteczności Dominika Zalewskiego gospodarze zlikwidowali przewagę Woli i wyrównali na 11:11. Od tego momentu gospodarze zaczęli uzyskiwać przewagę. Skuteczny był Jan Kopyść oraz nadal utrzymywał dobrą formę Paweł Szczepaniak. Jeszcze po udanych atakach Malangiewicza i Kaciczaka siatkarze z Woli próbowali ratować sytuację, ale gospodarze w końcówce robili mało błędów i wygrali pewnie seta 25:20. Warto podkreślić wyjątkowo skuteczną grę Szymona Bąka z MOS Wola, który był najlepiej punktującym zawodnikiem meczu, zdobywając 27 punktów.
obsł. wł. KZ
Fotoreportaż z meczu ( 60 zdjęć) autorstwa @Krawczyk.photo można oglądać na fanpage MOS Wola na facebooku: